Sunday 17 February 2013

amstel - impresje



Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat pieśni swe nucą tam.
Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią,
Jak daleki śpi fiord, zanim świt zbudzi go.

   Jest port wielki jak świat, marynarze w nim mrą,
   Umierają co świt, pijąc piwo i klnąc.
   Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
   Marynarze od lat nowi rodzą się tam.

Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb,
Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp.
Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc,
W tłuste podbrzusza ryb, w spasły księżyc i w los.

   Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer,
   Tłuszcz skapuje kap, kap, z rybich wątrób i serc.
   Potem pijani w sztok w mrok odchodzą gdzieś,
   A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech.

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat tańce swe tańczą tam.
Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch,
Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch.

   Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł,
   Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk.
   Akordeon też już wydał ostatni dech,
   I znów obrus i tłuszcz, i znów czkawka i śmiech.

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat zdrowie pań piją tam.
Pań tych zdrowie co noc piją w grudzień, czy w maj,
Które za złota trzos otwierają im raj.

   A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin
   Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im.
   Żeby na skrzydłach tych mogli wzlecieć, hen, tam,
   Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam.






red light district zza dnia

zza nocy






Tak do coffieshopow nie mozna wnosic swojego ...towaru ani tez dosypywac swojego tytoniu do ..lolkow z marihuany. Ciocia nie palaca i nie miala ochoty na sprobowanie tegoz specyfiku.


Restauracja Szmulewicz. Nazwana tak od Gabriela Szmulewicza. Aktora. Posiadacza prywatnego teatru w latach 1984-89. Sz to yummy i delikatnosc.
i jeszcze jedna impresja Amsterdamu. Wiersz Wislawy Szymborskiej -Vermeer.
Vermeer

Dopóki ta kobieta z Rijksmuseum
w namalowanej ciszy i skupieniu
mleko z dzbanka do miski
dzień po dniu przelewa,
nie zasługuje Świat
na koniec świata.


http://www.swiatislowo.ath.bielsko.pl/sis15/08.bernacki-wislawa_szymborska_vermeer.pdf. Tutaj rozebranie na czesci najkrotszego wiersza autorki. Tutaj plastyczne nawiazanie do obrazu Mleczarka- Vermeera z muzyka Tomasza Stanki. Obraz ten należy do grupy dzieł Vermeera, które powstały pod koniec lat 50. XVII wieku, a więc na początku dojrzałego okresu jego twórczości. Obrazy te (Żołnierz i śmiejąca się dziewczyna, Dziewczyna czytająca list i Mleczarka) przedstawiają sceny rozgrywające się w tym samym wnętrzu. Malarz za każdym razem umieszcza postaci w kącie pomieszczenia, z którego lewej strony znajduje się okno, będące źródłem światła. Taką kompozycję Vermeer zaczerpnął od Pietera de Hoocha (np. Pijąca kobieta z dwoma mężczyznami i służącą)[6].
Zarówno w kontekście innych dzieł Vermeera, jak i dzieł innych malarzy przedstawiających służbę, Mleczarka jest płótnem dość niezwykłym. Większość obrazów Vermeera, przedstawiających zajęcia kobiet, krytykuje różne przywary, m.in. próżność i pijaństwo. Tymczasem Mleczarka oraz dwa inne płótna: Koronczarka i Kobieta z dzbanem, ukazują pozytywne wzorce - kobiety zajęte pracą[7]. Natomiast w ówczesnym malarstwie holenderskim służba przedstawiana była zazwyczaj negatywnie - jako osoby leniwe (np. Leniwa służąca Nicolaesa Maesa) albo rozwiązłe, czego nie ma na tym obrazie Vermeera. Jan Białostocki napisał: "Dziewczyna z dzbanem mleka" to właśnie taka metafora pracy i porządku. Ale praca jest radością, odbywa się w skupieniu, ozdobiona jest pięknem światła, sączącego się z okna i wypełniającego pokój, który jak we wszystkich obrazach Vermeera - nasycony jest łagodnym, białym blaskiem[8].


Był malarzem ciszy i światła. Światło zostało w jego obrazach.
Reszta jest milczeniem
(Zbigniew Herbert)


Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburcha lub Straż nocna lub Wymarsz strzelców – to obraz holenderskiego malarza Rembrandta Harmenszoona van Rijn. Obecnie znajduje się w zbiorach Rijksmuseum (hol.Muzeum Narodowe) w Amsterdamie.
Dzieło powstało na zamówienie (w 1639 roku) amsterdamskiej kompanii arkebuzerów, nazwanych tak od arkebuza – szesnastowiecznej broni palnej.
Holenderskie kompanie gwardii cywilnej stanowiły w czasach Rembrandta kluby zamożnych i wpływowych mieszczan. Pierwotnym celem tych jednostek było utrzymywanie porządku w mieście, lecz z czasem zaczęły one pełnić funkcje z gruntu ceremonialne. W salach zebrań często wieszano grupowe portrety co ważniejszych członków kompanii – zazwyczaj zasiadających wokół stołu lub stojących w zwartej grupie [potrzebne źródło]. Rembrandt zdecydował się jednak zastosować w tym olbrzymim dziele zupełnie inne podejście, przekształcając tradycyjny portret grupowy w kompozycję pełną indywidualnych postaci, w ożywionej interakcji.Gwardziści zostali ukazani podczas wymarszu z wielkiej bramy. Wzniesiona dłoń kapitana Fransa Banninga Cocqa, identyfikuje go jako dowódcę wydającego swym podkomendnym rozkaz wymarszu. Cień wyciągniętego ramienia pada na postać porucznika Willema van Ruytenburcha (jasno oświetlonego mężczyzny w żółtym odzieniu). Van Ruytenburch trzyma w dłoni tzw. partyzanę – paradną broń drzewcową zwieńczoną szerokim ostrzem, symbol oficera. Widoczny na jego tunice cień kciuka i palca wskazującego Cocqa skierowany jest na wizerunek lwa z herbem Amsterdamu (trzema krzyżami).W środku grupy widoczna jest dziewczyna w żółtych szatach, obrócona w prawo, prostopadle do szyku gwardzistów. Widać przytroczonego do jej pasa kurczaka z nienaturalnie wielkimi pazurami – aluzja do holenderskiego słowa oznaczającego arkebuzera (klovenier brzmi jak klauvwenier, a klauw to "pazur").
Tarcza herbowa nad bramą zawiera nazwiska osiemnastu gwardzistów - aby znaleźć się na obrazie, należało wnieść odpowiednią opłatę (jedynym wyjątkiem jest tu wynajęty dobosz ukazany blisko prawej krawędzi dzieła). W XVIII wieku usunięto fragment o szerokości 65 cm z lewej strony płótna, przedstawiający trzy osoby (fotografia obok). Pierwotny stan znamy dzięki kopii wykonanej w XVII wieku.

od cioci -spojrzcie co kryje sie pomiedzy porucznikiem Cocqiem a Ruytenburchem?? tak to skrawem glowy samego Rembrandta:)) super)) w Rijskmuseum sa dwie kopie. Jedna odrestaurowana i pelna druga zubozona o trzy postacie po lewej stronie obrazu.


Fans Hals -Wesoly pijak lub Wesoly bibosz. Zamaszyste ruchy reka malarza to cecha dziela. Biel oslepiajaca kontrastuje z swiatlocieniem. Co robi prawa reka pijaka? Czy lapie za kielich. Czy mowi juz- Dosc?



Waza z kwiatami- Hans Bollongier, piekny przyklad na to co jest najcudnowniejsze przyrodzie czyli kwiaty. W Rijksmuseum znajduje sie pracownia w ktorej mozna zamowic sobie np. malowanie samochodu czy tatuaz? Ta waza i tulipany to cecha Holandii. Rocznie kraj wysyla 10 ton tulipanow do Kanady w podziece za wyzwolenie kraju spod jarzma nazizmu.
Martwa natura az ciagnie do kupna zywych. Blumenmarket. Bosze ile zmarnowalo sie mojej watroby. Tyle gatunkow- tulipanow, lilii, gradiol, amarylisu??? i jakie to wszystko piekne!!! Do tego siejki konopii tzw start kit cannabis)))




Tylko szkoda, ze Amsterdam kojarzony jest  tylko przez dragi i inne uzywki. Dzielnice czerwonych latarnii albo Motyli, nieprzyjaznych rowerzystow i mekki sado- maso i innych ...zabaw.


To juz Jordaan. Dzielnica znana z Westerkerku. Kosciola gdzie pochowano Rembrandta, domu Anny Frank i Homomonumentu. Pomnika, ktory od zawsze chcialam obejrzec.

SYMBOLIKA KSZTAŁTU I KOLORU

Kształt i kolor pomnika jest nawiązaniem do różowych trójkątów, które były elementem oznakowania więźniów niemieckich obozówużywanym w III Rzeszy do oznaczania w obozach koncentracyjnych mężczyzn umieszczonych tam za orientację homoseksualną. Znak ten stał się później symbolem walki o prawa gejów i lesbijek.
Z tego powodu Homomonument jest często błędnie uznawany za pomnik upamiętniający wyłącznie osoby homoseksualne, które zginęły w obozach koncentracyjnych; intencją jego twórców było jednakże oddanie czci gejom i lesbijkom prześladowanym we wszystkich krajach, w przeszłości i obecnie.

KONSTRUKCJA POMNIKA I JEGO DALSZA SYMBOLIKA


Schody – teraźniejszość

Podium – przyszłość

Granitowe trójkąty nie są identyczne; ich kształty również są elementem symboliki pomnika. Symboliczne są także obiekty wskazywane przez poszczególne kąty dużego trójkąta tworzonego przez wszystkie granitowe trójkąty i przestrzeń pomiędzy nimi.

Schody – teraźniejszość

Granitowy trójkąt w formie stopni schodzących w dół brzegiem kanału Keizersgracht symbolizuje teraźniejszość. Kąt dużego trójkąta utworzony tym trójkątem jest skierowany w stronę Nationaal Monument na placu Dam – pomnika upamiętniającego ofiary II wojny światowej i symbolizującego wolność oraz pokój.

Podium – przyszłość

Drugi granitowy trójkąt, wyniesiony 60 cm ponad poziom placu, symbolizuje przyszłość. Kąt dużego trójkąta utworzony tym trójkątem jest skierowany w stronę siedziby COC Nederland – najstarszej na świecie, działającej od 1946 roku, organizacji zajmującej się obroną praw gejów i lesbijek.

Płaszczyzna – przeszłość

Trzeci granitowy trójkąt, „wtopiony” w chodnik, symbolizuje przeszłość. Kąt dużego trójkąta utworzony tym trójkątem jest skierowany w stronę domu, w którym przed nazistami ukrywała się Żydówka Anna Frank. Obecnie w tym budynku znajduje się muzeum. Na tym trójkącie umieszczono cytat Naar vriendschap zulk een mateloos verlangen (Takie niekończące się pragnienie przyjaźni) z wiersza Do młodego rybaka autorstwa holenderskiego pisarza żydowskiego pochodzenia Jacoba Israëla De Haana. Pisarz ten nie ukrywał swojej orientacji homoseksualnej, a w jego twórczości można odnaleźć wątki homoerotyczne.Płaszczyzna – przeszłośćMonument składa się z trzech trójkątów wykonanych z polerowanego różowego granitu; bok każdego z nich ma 10 metrów długości. Trójkąty położone są w pewnej odległości od siebie i wraz z przestrzenią znajdująca się pomiędzy nimi tworzą duży trójkąt, którego boki mierzą po 36 metrów długości. Przestrzeń pomiędzy mniejszymi trójkątami jest normalnie użytkowana, przebiega tamtędy między innymi droga wzdłuż kanału Keizersgracht.

HERMITAGE AMSTERDAM   

Tam znajduja sie dziela Vincenta Van Gogha-przeniesione z Muzeum jego imnienia.

HTTP://WWW.HERMITAGE.NL/EN/

 Ze wzgledu na rozbudowe tego budynku ekspozycje przeniesiono do Hermitagu. Tam tez znajduje sie kilka dziel podarowanych przez Hermitage Petersburski przez Mediewiewa Krolowej Beatrix. Znikome rzecz ujmujac. Sam budynek robi wrazenie. Kiedys pelnil funkcje Domu Starcow. Obecnie zas to sale reprezentatywne i muzeum. Kilka dziel Van Gougha a cenaaaaa! kosmiczna tak jak w przypadku Rijksmuseum. 
Prawdziwe muzeum bedzie otwarte juz niebawem przy Rijksmuseum. Ta tylko czasowa wystawa i chyba i chyba ...rozczarowujaca. Dlaczego. Oryginaly nie wygladaja ...przekonywujaco. Brakuje autoportretu Van Gogha z zabandazowanym uchem. Sloneczniki, Zolty Dom, Kwitnacy Migdalowiec, Jedzacy Ziemniaki czy Irysy- nie kochani nie zrozumcie  mne zle ale inaczej te dziela sobie wyobrazalam? Naprawde- nie powalaja. Bynajmniej nie Sloneczniki- Raczej Pokoj Van Gogha w Arles z niesamowita perspektywa krzesla tak! Frezje z niesamowita glebia tla i klebiastym niebem. Jedzacy Ziemniaki, czarny, toporny z przesadzistymi wylupiastymi oczyma bohaterami raczej odstrasza a nie przywoluje. Szkoda, ze zakazano fotografowania. Czy rozczarowana- hmm spodziewalam sie czegos innego. Nas glownie zachwycila Czaszka z palacym sie papierosem. Pochadzacy ze studiow anatomicznych  Van Gogha  w Antwerpii. 
File:Skull with a Burning Cigarette.jpg
Slowem- kto chce ten wyniesie co innego. Z ekspozycji oczywiscie.
A Czerwone latarnie ... swieca. Dzien i noc 11 tysiecy zarejestrowanych prostytutek, zacheca przechodniow do wstapienia i zaznania raju. Jak bym chciala te kobiety ratowac. To takie upokarzajace. Widzisz mlode dziewczyny z urody slowianki. Studentki -chcesz je okryc i powiedziec- wez sie dziewczyno- ubierz, ogarnij. Zacznij inaczej zarabiac na zycie. Ci faceci wychodzacy o roznych porach i z mieszana mina- patrzysz i nie ogarniasz swiata. 
Hordy mlodziencow, juz nacpanych, rozrywkowych korzystajacych do woli? Rozpasanie, zniesmaczenie czy rozrywka?

korzystala ciocia z Wikipedii oczywiscie

meteorytowa epilepsya

Obok dnia Sw. Walentego dnia patrona osob psychicznie cch i epilepsji to takze dzien akcji Nazywam sie Milion- stop  bitym babom. http://onebillionrising.org/ tutaj mozecie zerknac co i jak i oczywiscie mozecie poprzec akcje tancem, spiewem, cwieczeniami, flash mobem czy tam czym chcecie. Do akcji przylazcylo sie 200 krajow. Mozna sie zastanowic nad  soba i swoja rola w zwiazku. Cieszy mnie fakt, ze coraz wiecej mezczyzn staje sie feministami. Zauwazylam to podczas niedawnej naszej wycieczki do Amsterdamu. Akcja dziewczyn pochodzenia tureckiego zgromadzila wielu obserwatorow tejze nacji jak i licznych gapiow. Przypomne tylko o innych oburzonych sniadych gapiach. Transparenty i hasla przeciwko gwaltom poruszaly sumienie a przede wszystkim wzbudzaly moj entuzjazm kolorytem w tym szarobururym Dam Square przed Palacem Krolewskim w Amsterdamie. 


9333_b4c0

17 luty to Swiatowy Dzien Kota. Grumpy cat na papieza proponuje!
a w ogole to bedzie koniec swiata. Papiez zrezygnowal. bedzie dwoch? Moze i afroamerykanin? jak tak to przepowiednia mowi cos tam o tym. Potem pierun strzelil w bazylike Sw. Piotra w Rzymie. W piatek meteoryt rozlecial sie nad Czelabinskiem (dziwne 2 dni po podziemych probach jadrowych prowadzonych przez Koree Polnocna) a dzis obok ziemi przeleci wielgachny astroid!
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/swiat,27/meteor-wybuchl-nad-uralem-400-rannych,76530,1,0.html
Cudowne i piekne zjawisko. A jakie oslupienie? Nie wiesz gdzie to rympsnie? ani jakie beda tego skutki i co to jest?5924_7613
Dla cioci to juz za duzo. Ide sie polozyc. Walentynki super. Pierwszy raz steki idealne plus sos pieprzowy. Publika moze potwierdzic. Frytki? do tego to zmieszane dwa rodzaje ziemniakow- do tego slodkie wiec zepsucie smakiem soli nie wchodzi w gre. Frytki zamiast sie samzyc one sie proza- ale o tym juz wiecie sami. Do tego trunek wyborny- Jura-whyski- jedna z naszych ulubionych marek. 4390_1ec1

a od piatku mam zapalenie pluc. Stawianie baniek, antybiotyki, lekarstwa, duperele? Zle mnie! Niczym sie nie objawia tylko potworny bol plecow, pluc, nerwobole, miesnie , biegunka, oslabienie- ja pierdole! Dobrze, ze wzielam wolne!Schopenhauer




08 - Have a Nice Day.mp3


amsterdam lotnisko schiphol....biblioteka

 ciocia duzo slyszala i duzo widziala z netu, ze to lotnisko jest czwarte co do wielkosci na swiecie. Kochani bez kitu tak jest. Urszula Dudziak przepada za tym miejscem. Ma tam zdjecie pod chinskim drzewem szczescia. Jednak nam nie dane bylo zrobic sobie zdjecia bowiem drzewko to jest usytuowane ale u jubilera. Kochani czego nie ma na tym lotnisku? Wszystko co mozna miec. Cudowne sklepy. Materialy kolonialne. Kaplice. Miejsca medytacji. Droge szybkiego ruchu. 4 hotele. Knajpy, restauracje, poczeklanie, szybka kolej do miasta i chyba na caly kraj. Policjantow jezdzacych segwayami i moc, moc przejsc, drog i systemow przeswietleniowych czytaj rentgenow do sprawdzania podrozujacych. Co mnie urzeklo ano to! Biblioteka z ksiazkami swiata. Regaly z pozycjami w kazdym jezyku. Stoiska multimedialne z ipadami. Wszystko promuje Holandie. Utwory, wykonawcy, pisarze, artysci. Cudowne fotele wyposazone w systemy naglosnieniowe? Slowem moglabym tam siedziec godzinami. Ale... gdy tylko ukazalo sie nasz lot to..czytaj biegiem do jednej. Potem do drugiego przejscia. Kontrol i juz lot. Od wejscia do wylotu ok godziny szybkiego marszu.Bylysmy tylko moze nawet nie w polowie lotniska bowiem w drugiej sa drzewa? sic))) Zatem zycze kazdemu takiej frajdy. Polecam.
 muzeum Rembrandta
 Literatura pisarzy pochodzenia holenderskiego badz autorzy polscy na stale mieszkajacy w Holandii
 Stoisko z multimediami, albumy plus lampki i ipady
 czas na relaks i mozna przysnac z ksiazka
 fotel medialny a w nim ipady z dobrem kulturowym Holandii.

jak sadzicie to mieszkanie? Nie kochani ja tym miejscem jaram sie jak bateryjka?? Niezapomniane wrazenia! Oj tak! Nie mowie o tym, ze o jaki powiew swiatowy tu chodzi!

zmorojewo-jakub zulczyk

Zmorojewo-Jakub Zulczyk. Eh to przygoda podrzucona cioci przez Mala Czarna. Prawdziwa przygodowka  dla dzieci i mlodziezy. Pelno w nim dziwnych istot i prawdziwej akcji. Bohater Tytus Grojecki wielbiciel horrorow, gier komputerowych, zjawisk nadprzyrodzonych i wszystkich rzeczy fantastycznych- zostaje zeslany na wakacje na wies do dziadkow. Wies Gluszyce na Warmii-kryje w swych lasach tajemnice i rzeczy nadprzyrodzone. Gangrena i Strzepowaty to dwie zle istoty. Zabijaja, pozeraja i utrudniaja letnikom i mieszkancom sennej wsi zycie. Opowiesc bomba a i Zulczykowi nawet przez mysl nie przejdzie by za duzo klnac i wyzywac. Ale to do mlodziezy lektuka wiec ze znawstwem autor lawiruje miedzy modnymi okresleniami i zabawnymi sytuacjami mesko damskimi. Dla cioci frajda, choc troche infantylna.


abintra

 a to Dwor zafundowal cioci. Urzadzenie szpiegujace. Dwor tlumaczy to...mierzeniem temperatury pomieszczenia. Nie wiem czy mierzenie pierdow czy smrodu mych stop.
Nie czuje sie z tym komfortowo. Bo uwazam, ze  i tak jestem dosc szpiegowana przez tabuny osob, kierownictwa i innych urzadzen.
Matrixowi mowie- NIE.